Żad­na noc nie może być aż tak czar­na, żeby nig­dzie nie można było od­szu­kać choć jed­nej gwiaz­dy. Pus­ty­nia też nie może być aż tak bez­nadziej­na, żeby nie można było od­kryć oazy. Pogódź się z życiem, ta­kim ja­kie ono jest. Zaw­sze gdzieś cze­ka ja­kaś mała ra­dość. Is­tnieją kwiaty, które kwitną na­wet w zimie.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

" Pogoria "





Wczorajszy niedzielny dzień spędziliśmy na leniuchowaniu na Pogorii.

Byliśmy tam pierwszy raz.

Razem z nami ten dzień postanowili spędzić nasi przyjaciele a mianowicie Patrycja z Arkiem i dziećmi.

Dzień był bardzo miły, bo spędzony na odpoczynku i w doborowym towarzystwie.

Tak jak wspomniałam na Pogorii byliśmy pierwszy raz( i pewnie nie ostatni) i aż trudno nam było uwierzyć, że tak fantastyczne miejsce mieści się tak niedaleko naszego domu ( 25 km.).

Plac zabaw dla dzieci, liczne „butki” gdzie można było kupić coś do jedzenia czy picia, piaszczysta plaża pomagała w tym żeby się poczuć prawie jak nad morzem.

Wiem, wiem prawie robi różnicę :) , ale uwierzcie, że było fantastycznie.

Choć woda była lodowata dzieciom zupełnie to nie przeszkadzało i szalały w niej, budowały rozmaite budowle z piachu i było super.

                                                 Moje drugie wielkie szczęście-mój synuś Dawid:)
 





 


 





 



                                                                      A ta śliczna modeleczka to Zuzinka:)







Była też próba zagrania w badmintona przez chłopaków-niekoniecznie skończona sukcesem ale liczy się, że chcieli spróbować:)
 
 


 


 


                                                                    Maksio:)






 
 






Jedynie Jula nie czerpała przyjemności z kąpieli, ponieważ trochę mi pokasłuje i bałam się żeby nie rozchorowała się od tej zimnej wody.

Trochę poleniuchowała na kocyku, trochę posiedziała w wózku, trochę pomarudziła, ale to dopiero na sam koniec po prostu była już chyba zmęczona.





 


 





 



                                                               A właśnie, że nie zrobisz mi mamo zdjęcia:)







Ogólnie była zadowolona i grzeczna.

Jedyny minus tego miejsca jest taki, że przyciąga tłumy i już ok. godz. 10: 00 był taki tłum, że człowiek czuł się jak sardynka w puszce, ale nie ma się, co dziwić- Pogoda cudowna i w sumie nie wiele takich miejsc w naszej okolicy powodują, że ludzie tłumnie przybywają w takie miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz