Jak wczoraj
pisałam Julia gorączkuje ,ale nie kaszle, nie ma kataru.
Byliśmy u
pediatry ,który niczego niepokojącego nie zauważył- gardło blade, osłuchowo
także czysto.
Chirurg
także wykluczył jakoby od strony PEG-a mogła pojawić się gorączka.
Okazało się
jednak , że Julka nadrywa sobie „PEG-a” a w zasadzie tą dziurkę w której
umieszczona jest rureczka i z tego powodu podkrwawia.
Pani doktor
stwierdziła, że to z powodu ruchów Julki.
W ciągu dnia
jeszcze idzie Julkę dopilnować, żeby się na brzuszek nie odwracała, ale już w
nocy ciężej.
I
podejrzewam, że to właśnie w nocy dochodzi to naderwań.
Julia
odwróci się na brzuszek i „skacze” i „szoruje” PEG-iem po materacu…..
Zamówiłam
już taki pas pooperacyjny w rozmiarze XS ale musimy na niego poczekać.
Nie wiem czy
się sprawdzi ale warto spróbować- może „tarcia „ nie będą tak intensywne????
No więc w
dalszym ciągu zagadką zostaje dlaczego Julia gorączkuje???
Bo od
poniedziałku temperatura się pojawia systematycznie.
Dziś w nocy
doszła do 38,1 stopni.
CRP też nie najgorsze bo 6,25.
Poczekam z
dwa dni i powtórzę badanie CRP żeby sprawdzić czy stan zapalny nie wzrasta.
Póki co
zostaje obserwowanie Julki .
Dziś w nocy
znów łatwo nie było….
Julia prawie
całą noc nie spała.
I kolejna
zagadka do rozwiązania-z jakiego powodu???
Zastanawiam
się czy coś ją nie bolało, ponieważ płakała, szczypała się po twarzy ( aż na
policzku takie małe kropeczki się pojawiły)…..