Zastanawiam
się ileż ja już zaliczałam tych powrotów na bloga???
I szczerze mówiąc sama już nie wiem, sporo tego było.
Od samego początku prowadzenia bloga miałam ambitne plany systematycznego pisania i dzielenia się z zainteresowanymi naszymi zmaganiami, problemami, troskami ale również radością z najmniejszych postępów Julki jak również reszty dzieciaków.
Początkowo nawet udawało mi się sumiennie wywiązywać ze swoich planów, aż w którymś momencie zaliczałam kolejne przerwy.
Czym związane???
Różnie…….
Raz brakiem chęci.
Innym razem
brakiem tematu bo jakby nie patrzeć nie będę przecież pisać o jakiś pierdółkach
bo już całkiem zniechęciłabym czytelników do zaglądania do nas.
Jeszcze
innym razem brakiem weny twórczej ha ha ha :D
Tematów niejednokrotnie było mnóstwo ale jakoś zdania się nie sklejały…
Cóż sporo mam do nadrobienia bo ostatni post jest z marca bodajże.
Sporo się u
nas działo od tego czasu.
Między
innymi:
- Pierwsza Komunia Święta naszej Julki.
- Dostanie
się pod skrzydła docenta Stanisława Kwiatkowskiego – ordynatora oddziału
neurochirurgii w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu.
- Duże
zmiany w leczeniu Julki i cień nadziei , że uda się opanować ruchy mojej córki a
co za tym idzie polepszyć jakość jej życia
jak i naszego.
- Wakacje.
- Roczek
Roksanki.
-
Rozpoczęcie roku szkolnego Dawidka – mój pierwszoklasista .
- Rezonans
magnetyczny Julki a raczej jego brak bo córka „miała ochotę „ rozchorować się 5
dni przed badaniem.
- No i kilka
innych tematów.
Zastanawiałam się jak nadrobić te zaległości bo jak już pisałam różnie u mnie bywa z czasem, chęciami i tą całą weną twórczą.
Zastanawiałam się jak nadrobić te zaległości bo jak już pisałam różnie u mnie bywa z czasem, chęciami i tą całą weną twórczą.
Niemożliwością jest żebym zebrała się na tyle żeby od tak napisać tyle postów i jeszcze nie robić zaległości w teraźniejszym czasie.
Postanowiłam
więc pisać na bieżąco ( o ile zdołam) a z czasem pomalutku opisać o wszystkim
co się u nas wydarzyło przez ten długi czas.
Olu pozdrawiam Cię serdecznie i poświątecznie... Zgodnie z obietnicą zapraszam na mojego, mocno zaniedbanego bloga prenatalna-walka.blog.pl
OdpowiedzUsuńAnia_mama Natalki