Wielu z Was
pewnie zastanawia moje milczenie.
Od dawna nic
na blogu nie pisałam, na fb też sporadycznie.
Powód???
Już od dawna
informowałam Was, że stan zdrowia Julki z każdym dniem się niestety pogarsza.
W piątek (
19 maja) wykonaliśmy Julce prywatnie badanie EEG.
Już drugi
raz korzystaliśmy z usług pana doktora, który przyjechał do nas do domu osobiście
wykonać badanie ,aż z Krakowa.
Niestety
badanie wykazało ,że Julinka ma nowy rodzaj napadów padaczkowych, pochodzący z
płata czołowego – wcześniej w tym miejscu nie było zarejestrowanych żadnych
napadów.
W płacie
czołowym znajduje się wiele różnych ośrodków- między innymi ośrodek
emocjonalny, właśnie dlatego Julka nam się ciągle złości ,wścieka itp….
Podczas 10
sekundowego tylko zapisu było aż 20 napadów…. Więc aż strach pomyśleć ile ich jest w
przeciągu doby L
Tego typu
padaczka często jest mylona z problemami psychicznymi, zaburzeniami snu, nawet
z napadami schizofrenii z powodu swoich nie zawsze jednoznacznych objawów.
Kontaktowałam
się już z naszą neurolog- zdecydowała o przyjęciu nas na odział neurologii w
celu zweryfikowania leczenia. Niestety najbliższy termin to 22 czerwiec.
Mam
nadzieję, że coś JUŻ wprowadzi bo dziecko ma całą dobę napad za napadem i
czekać do końca czerwca na przyjęcie na oddział nie mieści mi się w głowie.
Nie mogę
siedzieć bezczynnie i patrzeć jak moje słoneczko się męczy.
Myślę, że
pani doktor coś „wykombinuje „ i od razu nam wprowadzi, bo fajna z niej babka (
jestem bardzo zadowolona z jej podejścia do Julki, z tego, że zawsze słucha co
mówię i nie bagatelizuje tego i zawsze coś próbuje zmieniać w lekach żeby pomóc
Julce).
Wybaczcie
ale więcej nie jestem w stanie napisać.
Od dawna jestem całym tym stanem załamana – straciłam całą energię , nic mnie nie cieszy i w ogóle jest do dupy……
Od dawna jestem całym tym stanem załamana – straciłam całą energię , nic mnie nie cieszy i w ogóle jest do dupy……
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz