Już wiem ile
udało nam się zebrać z 1% podatku za rok 2012.
Dostałam
listę z fundacji.
Zebrana
kwota to 7119 zł.
Z całego
serca dziękuje wszystkim i każdemu z osoba którzy zechcieli nas wesprzeć w
terapii i usprawnianiu Julki i
przekazali swój 1% właśnie dla mojego dziecka.
Jednocześnie
chciałam po raz kolejny podkreślić, że wszystkie pieniążki które zbieramy,
które Wy kochani wpłacacie lądują na subkoncie Julki należącym do fundacji.
Ani jedna
złotówka …. Baa ani jeden grosik nie wpływa na nasze prywatne konto.
Żeby
wykorzystać pieniądze z subkonta Julci muszę przedstawić fundacji faktury-
oczywiście nie wszystko mogę rozliczyć.
Nawet
ostatnio miałam taką sytuację dla mnie osobiście dość dziwną.
Zaniosłam do
fundacji faktury za leki neurologiczne i psychiatryczne Julki żeby dostać
zwrot.
Na niektóre
dostałam ale na dwa nie….
O tyle to
dziwne, że przez dwa lata za te leki także mi zwracano pieniążki a teraz nagle
odmówiono?
Dlaczego?
Nie wiem…
Może znów
ktoś stara się zrobić mi na złość i utrudnić życie za to, że odważyłam się
opisać sytuację jaka panowała w starym przedszkolu Julki.
Tego
oczywiście na 100% nie wiem- mogę jedynie snuć domysły.
Szczerze
mówiąc byłam rozgoryczona tą decyzją- nie rozumiem jej do dnia dzisiejszego.
Przez dwa
lata (jak nie więcej) zwracano mi pieniążki za te leki a teraz nie.
No cóż…
chyba czas najwyższy rozejrzeć się za inną fundacją.
Za taką
która będzie wspierać i pomagać a nie wszystko utrudniać.
Ale wracając
do 1% ….
To bardzo
duża suma za którą jak już pisałam z
całego serca dziękujemy jednak nie na tyle wysoka aby można było w przyszłym
roku wyjechać z Julią na delfinoterapię.
Niestety :(
Co nie co
zostało jeszcze z zeszłego roku ale wiadomo, że na bieżące wydatki także musi
zostać.
Tak sobie
ostatnio analizowałam jak to było z tym 1% podatku i sprawa wygląda tak, że
niestety z roku na rok tych wpłat jest coraz mniej. :(
Pamiętam
pierwszą akcję 1%- udało nam się wtedy zebrać ogromną sumę.
Tylko z 1%
zebraliśmy 26 tysięcy złotych.
Kolejny rok
to kwota 13 tysięcy z hakiem.
Kolejny to
10 tysięcy z groszami no i teraz 7 tysięcy.
Ja jednak
się nie poddam i nadal będę walczyła o Julkę i mam głęboką nadzieję, że nie
zostawicie mnie samej w tej walce (niejednokrotnie udowodniliście, że w grupie tkwi siła i
można więcej... w pojedynkę niekoniecznie…. ).
Dziękuję
jeszcze raz. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz