Wczoraj rano
Julia skończyła antybiotyk i jakoś nie mogę pozbyć się myśli jak długo teraz
wytrzyma bez infekcji.
Póki co wygląda dość dobrze-kaszle od czasu do czasu
ale po za tym nic innego się nie dzieje.
Wczoraj
popołudniu miała być kontrolna wizyta lekarska jednak została ona odwołana
ponieważ pani doktor się nie wyrobiła.
Miała
wczoraj kilka trudnych i dalekich wizyt.
Jak
najbardziej to rozumiem bo podopiecznymi hospicjum są dzieciaki naprawdę ciężko
i często nieuleczalnie chore i one niejednokrotnie bardziej potrzebują pomocy….
Jednak
trochę się obawiam, czy infekcja Julci nie powróci i czy aby na pewno cały
ropień zszedł z migdała, dlatego przyznam szczerze zależało mi na tej wizycie,
żeby w przypadku nie ustąpienia wszystkich objawów ( mam na myśli ropy z
migdała) antybiotykoterapia była kontynuowana bo wiadomo jak coś jest
niedoleczone to prędzej czy później powraca.
Mam jednak
nadzieję, że migdał J oczyścił się na tyle, że teraz już nic się nie przyplącze,
a Jula w końcu wróci do swoich obowiązków i zajęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz