Niektórzy
powiedzą, że to zwykły zbieg okoliczności, jednak ja jestem pewna na 100% , że to zbieg okoliczności nie był….
Od zawsze
Wszystkim powtarzałam i wiedziałam, że Julia wszystko rozumie, że nie ma żadnego
cholernego upośledzenia umysłowego.
Nie wszyscy
rzecz jasna wierzyli i pewnie nadal nie wierzą.
Ale to ja
jestem z nią od 12 lat, to ja opiekuję się nią przez 24 godziny na dobę, to ja
widzę jak reaguje jak do niej mówię, to ja widzę, jak Julia przez te wszystkie
lata szukała sposobu komunikacji.
Udało jej
się nie wiele niestety.
Była w
stanie pokazać, że chce jeść albo pić… cmokała.
Jak płakała
domyślałam się , że coś ją boli.
Na nic więcej
„skryta” padaczka jej nie pozwoliła, na nic więcej przeklęte leki które ją
otumaniały na nic więcej jej nie pozwoliły…..
Od ponad
tygodnia Julia jest bez jednego z tych psychotropów , które jak się okazało po
tylu latach w ogóle nie były jej potrzebne, kolejny także został już prawie całkowicie
odstawiony…
Co to
spowodowało????
A to, że
Julia zaczęła pokazywać emocje.
Ona nigdy
jakoś nie przepadała za przytulaniem jej, całowaniem, głaskaniem, nie domagała
się towarzystwa itp…
Oczywiście
zawsze to robiłam- Jula niby się uśmiechała ale zaraz w tym samym czasie jej
ciało robiło te wszystkie wyginasy, prężenia, rzucania…..
Od kilku dni
jest zupełnie inaczej , od kilku dni Julia w jedyny możliwy jak na razie sposób
dla niej ( płacz) domaga się towarzystwa, pokazuje ,że przegapiłam zmianę
pieluchy i jest jej mokro, że jest głodna, bądź coś ją boli….
Zastanawiacie
się skąd to wiem???
Kilka
przykładów:
Julcia leży
sobie w łóżku, leży spokojnie , nie ma absolutnie żadnych ruchów kończyn, ciała.
Leży i nagle
zaczyna płakać, idę do niej i pytam „co się stało Juleczko? „
Ona płacze
jeszcze bardziej , wtedy ja bądź Mirek kładziemy się obok niej, a ona przestaje
płakać…. Reaguje uśmiechem jak mówimy do
niej czy dlatego płakała bo nie chciała być sama- potrzebowała towarzystwa….
Pozwala się
całować, przytulać, głaskać, trzymać za rączkę- nie ma tych wszystkich
opisanych wyżej reakcji jej ciała… nie ma rzucania się, nie ma kopania,
wyginania itp.
Kolejny
przykład właśnie z pieluchą…
Julka
płacze, podchodzę pytam „ co jest Julcia? Ona nadal płacze.
Odruchowo
sprawdzam pieluchę, i odkrywam , że się przesikała. Przewijam ją, zmieniam
spodnie- Julia przestaje płakać.
Kolejny przykład
z jedzeniem tym razem:
Mamy Julię
karmić co 3 godziny….
Od
wcześniejszego karmienia minęło 2:15 ,Julia płacze.
Zastanawiam
się co się dzieje. Sprawdzam pieluchę, tulę, przytulam nic nie pomaga, Julka co
jakiś czas cmoka.
Karmię ją
wcześniej niż powinnam- Julia się uspokaja, przestaje płakać.
Przykład z
dziś:
Jula płacze-
jest przewinięta i nakarmiona, wytulona i wycałowana jednak nadal płacze.
Nie bardzo
wiem co mam jeszcze zrobić , a ona bidulka płacze coraz mocniej a po polikach spływają
wielkie krokodyle łzy .
Pytam czy
coś ją boli- płacze nadal, powtarzam pytanie Julia płacze jeszcze mocniej…..
W końcu
mówię do niej :
„ Juleczko,
musisz mi jakoś pokazać czy coś Cię boli, bo ja nie wiem jak Ci pomóc ” Julia płacze nadal.
Mówię,
Juleczko jeżeli Cię coś boli to cmoknij proszę, żebym wiedziała -pokazałam jej
o co mi chodzi- cmoknęłam , po czym kolejny raz powtórzyłam wypowiedziane
zdanie.
Julia
cmoknęła od razu jak skończyłam mówić…..
Podałam
syrop przeciwbólowy i po jakimś czasie ( pewnie jak lek zaczął działać ) Julia
przestała płakać….
Wiem, że
wiele osób stwierdzi , że to zwykły zbieg okoliczności- jednak ja wiem, że tak
nie jest, wiem i kiedyś to także udowodnię, udowodnię tak jak teraz udowodniłam
lekarzom, że większość z tych ruchów ,które Julka miała były spowodowane
napadami.
Będę
codziennie z nią to ćwiczyć i podszkolimy tą metodę komunikacji.
Ola lekarze to też ludzie i bardzo często sie mylą, Ty jesteś z Córką na co dzień wiec wiesz najlepiej. Myślę że to nie było przypadkowe.Kidys ogladałam taki film o rodzince, która miała córke autystyczną ponąć z duzym upośledzeniem umysłowym-tak twierdzili lekarze. Jednak po latach dziewczyna nigdy sie tego nie ucząc zaczeła sie komunikować przez klawiaturę komputera- wtedy wszyscy zrozumieli że jest zupełnie zdrowa umysłowo, ale autyzm nie pozwala jej na normalne przyjęte zachowania, nie pozwala na mówienie, nie pozwala normalnie sie poruszać. To że ktos czegoś nie mówi nie pokaże nie oznacza że nic nie rozumie.
OdpowiedzUsuń