Przepraszam,
że tak długo nic nie napisałam.
Wielu z Was
pisało, pytało jak tam Julcia, a ja milczałam.
Nie miałam
do tego siły, byłam w totalnej rozsypce.
W zasadzie
nadal jestem, jednak wiem, że i Wy drodzy czytelnicy martwicie się stanem
zdrowia Julci.
Więc w
czwartek Julia miała gastroskopię, okazało się, że nie ma żadnych
przeciwwskazań i Julii założono PEG-a.
Cóż to
takiego ???
Poniższy
tekst zaczerpnięty z wikipedii.
Przezskórna
gastrostomia endoskopowa , PEG (od ang. percutaneous endoscopic gastrostomy) – zabieg endoskopowy polegający na umieszczeniu w żołądku sondy
poprzez ściany jamy
brzusznej. Stosuje się go głównie w
celu odżywiania pacjentów, którzy nie mogą przyjmować pokarmów drogą doustną.
Wielu
lekarzy podejrzewało także, że Julia ma refluks i właśnie z tego powodu tak
często choruje.
Okazało się
jednak, że żadnego refluksu nie ma, a Juleczka tak często chorowała
najprawdopodobniej dlatego, że każdym posiłkiem się zachłystywała.
Póki co mamy
mały rekord- w środę będzie dwa tygodnie jak myszka nie ma antybiotyku.
Ale w dniu
kiedy skończyliśmy ostatnią dawkę antybiotyku Julia przestała jeść i pić, więc
dodając dwa do dwóch wyszło mi ,że jest już tak długo zdrowa bo się po prostu
nie zachłystuje.
Przełyk
wygląda normalnie, nie ma żadnych uszkodzeń, żadnych anomalii .
Przyczyna
problemów z jedzeniem nie była spowodowana złym stanem układu pokarmowego , a zupełnie czym innym.
Z powodu
napadów padaczkowych, które były źle leczone ( w zasadzie nie leczone bo leki,
które Julka brała od 8 lat były na zupełnie inną odmianę padaczki niż ma
stwierdzona moja córka) Julia straciła umiejętność połykania.
Niestety
każdy napad padaczkowy uszkadza mózg, każdy napad cofa w rozwoju.
Tak właśnie
stało się w przypadku Julki.
Mam jednak
nadzieję, że po ustabilizowaniu napadów, pomalutku uda nam się od nowa
wyćwiczyć tą umiejętność.
Tym
bardziej, będą w tym pomocne komórki macierzyste, które odbudują martwe
komórki.
Dlatego
kochani przypominam o sms-kach.
O
darowiznach ,które można wpłacać na „ Się pomaga” jak również na subkonto Julki
w fundacji w której zbieramy także 1% podatku.
Naprawdę nie
muszą to być gigantyczne kwoty- doskonale zdaję sobie sprawę, że nie każdego
stać na wysokie wpłaty.
Zwykła
piątka jak to się potocznie mówi przybliży nas do celu….
Szczególnie jak wpłaci
ją duża ilość osób.
Co miesiąc po piątce i jakoś uzbieramy.
Bardzo
proszę nie zostawiajcie nas.
Teraz
potrzebujemy jeszcze większych nakładów finansowych.
Julia
wymagać będzie po zabiegach komórkami macierzystymi codziennej ,intensywnej rehabilitacji,
która też jest bardzo kosztowna.
Wszystkim którzy już nas wsparli z całego serduszka dziękuję- wiem ,że to za mało ale jakże inaczej mogłabym WAM podziękować???
Jutro
postaram się napisać, jak teraz będzie wyglądało leczenie Julisi.
Musimy
odstawić wszystkie dotychczasowe leki, wprowadzać nowe.
Jeden już
jest wprowadzony.
Ale o tym
wszystkim już jutro.
Jutro także
o moich burzach emocjonalnych….
Wiem, że PEG
był konieczny –innego wyjścia już nie było ale mimo wszystko ciężko mi się z
tym pogodzić, ciężko mi patrzeć na „niego”…………
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz