Wczorajszy niedzielny dzień spędziliśmy na leniuchowaniu na Pogorii.
Byliśmy tam pierwszy raz.
Razem z nami ten dzień postanowili spędzić nasi przyjaciele
a mianowicie Patrycja z Arkiem i dziećmi.
Dzień był bardzo miły, bo spędzony na odpoczynku i w
doborowym towarzystwie.
Tak jak wspomniałam na Pogorii byliśmy pierwszy raz( i pewnie nie ostatni) i aż
trudno nam było uwierzyć, że tak fantastyczne miejsce mieści się tak niedaleko
naszego domu ( 25 km.).
Plac zabaw dla dzieci, liczne „butki” gdzie można było kupić
coś do jedzenia czy picia, piaszczysta plaża pomagała w tym żeby się poczuć
prawie jak nad morzem.
Wiem, wiem prawie robi różnicę :) , ale uwierzcie, że było
fantastycznie.
Choć woda była lodowata dzieciom zupełnie to nie przeszkadzało i
szalały w niej, budowały rozmaite budowle z piachu i było super.
A ta śliczna modeleczka to Zuzinka:)
Była też próba zagrania w badmintona przez chłopaków-niekoniecznie skończona sukcesem ale liczy się, że chcieli spróbować:)
Maksio:)
Jedynie Jula nie czerpała przyjemności z kąpieli, ponieważ
trochę mi pokasłuje i bałam się żeby nie rozchorowała się od tej zimnej wody.
Trochę poleniuchowała na kocyku, trochę posiedziała w wózku,
trochę pomarudziła, ale to dopiero na sam koniec po prostu była już chyba zmęczona.
A właśnie, że nie zrobisz mi mamo zdjęcia:)
Ogólnie była zadowolona i grzeczna.
Jedyny minus tego miejsca jest taki, że przyciąga tłumy i
już ok. godz. 10: 00 był taki tłum, że człowiek czuł się jak sardynka w puszce,
ale nie ma się, co dziwić- Pogoda cudowna i w sumie nie wiele takich miejsc w
naszej okolicy powodują, że ludzie tłumnie przybywają w takie miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz